sobota, 10 sierpnia 2013

Wpis moralizatorsko-pouczający

Witam.
Tym razem będzie bez zdjęć.http://images5.fanpop.com/image/photos/31800000/oh-come-on-jim-carrey-31842336-184-197.gif . Otóż odkąd moje portfolio zaczęło się troszkę powiększać (niech bogowie wybaczą mi brak skromności) zacząłem otrzymywać coraz więcej zapytań o sesje. A konkretnie o cenę sesji. I nie byłoby w tym nic złego gdyby nie reakcja "modelek" po mojej odpowiedzi zawierającej cenę jaki wstępny opis sesji. Reakcja ta wygląda zazwyczaj tak:                                                          
Czyli nie wygląda w ogóle. Gdy otwieram okienko komunikatora zdaję się słyszeć posępne wycie kojota i widzę przetaczający się uschnięty krzak. Cisza. Żadnego "Nie, dziękuję", "To ja się zastanowię" czy nawet "Spadaj zdzierco" (przynajmniej wiedziałbym na czym stoję). Drogie przyszłe a zapewne niedoszłe "modelki": czy będąc w sklepie i pytając sprzedawcę  o cenę towaru zaraz po jej usłyszeniu rozpływacie się w powietrzu? Gdzie byli wasi rodzice kiedy trzeba było was uczyć dobrego wychowania? (chyba pisali testy gimnazjalne). Wiem, że świata nie zmienię a internetu tym bardziej (to tak jakby Bieber chciał otworzyć słoik, bez pomocy faceta nie da rady). I na koniec jeszcze jedno-co do diabła znaczy "Zainteresowany współpracą?". Do tej pory nie mogę rozgryźć czy chodzi o jakąś dwuznaczną propozycję czy może o chęć potrzymania blendy w czasie sesji. Zaciekawiony oglądam profil, żadnego portfolio, dwa zdjęcia w jakości pierdofonu i zrobione chyba ziemniakiem. I weź tu się człowieku domyślaj o co chodzi.
Uff Dziękuję za uwagę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz